- Byłem głęboko wstrząśnięty, jak my wszyscy, informacją o liczbie dzieci pochowanych w Tuam. Dowiedziałem się o skali tej tragedii z mediów i danych historycznych - mówił cytowany w BBC arcybiskup Tuam, Michael Neary. - Jestem przerażony i zasmucony, słysząc, że chodzi o tak wiele zmarłych dzieci. Myślę o wielkim cierpieniu i bólu tych maleństw i ich matek - przekonywał.
Biskup zaznaczył jednocześnie, że jego diecezja nie ma żadnych dokumentów związanych ze śmiercią dzieci. - Rozumiem, że cały materiał, jakim dysponowały siostry jako menedżerki ośrodka, został przekazany radzie hrabstwa Galway już w 1961 r. Chociaż archidiecezja Tuam będzie w pełni współpracowała w tej sprawie, moralny imperatyw spoczywa na siostrach Bon Secours. Powinny postąpić zgodnie ze spoczywającą na nich odpowiedzialnością i dobrem publicznym - mówił.
Wszystkie komentarze
I niestety dalej sie tak traktuje.
1. Ojtam, ojtam, wrzucili do szamba to wrzucili, po co to roztrząsać?
2. Ano nie wiedzieli, odmówili zapoznania się z raportem, bo taki księżulek zadowolony, że problem z grzesznicą i jej potomstwem się rozwiązał, a rączki dalej czyściutkie.
Mentalnosc feudalnej juz nie tylko kreatury, ale chyba malpy czlokopodobnej.
Niebywale nieporozumienie. To jest wszystko PATOLOGIA ten caly kosciol katolicki.
Od wiekow ma ciagle jeden problem SEKS!
Cala dzialanosc tych obrzydliwych wieprzy spasionych biskupow to jest seks.
Zauwazcie,ze zaden normalny "grzesznik" czyli my spoleczenstwo nie mamay takiej obsesji seksualnej,jak ten "zwierzyniec" koscileny, ktory nic tylko siega pod spodnice pan i do majtek dzieci. CHORE TO JEST I DO DELEGALIZACJI!
Wystarczy nie chodzic do tych kryminalistow. Koniec kropka. Nie wierzcie,ze jest pieklo, a jesli dla wlasnie dla kleru, ktory grzeszy bardziej od wszystkich oszukujac i bazujac na dobrej wierze cienego ludu swoich owiec i baranow.
Religie nie maja nic wspolnego z Bogiem. Boga ma kazdy w sercu swoim.
Czyli mozna byc cale zycie w ciazy i nie rodzic?