Pierwszy raz byłem na miejskiej wigilii, która wreszcie przeskoczyła Wisłę i trafiła na Ząbkowską. Kolędy, barszcz z uszkami, a także nowe szyldy sprezentowane rzemieślnikom przez miasto. Kto nie był i nie widział, ten trąba.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.