Polacy najchętniej kupują japońskie, koreańskie i rumuńskie samochody, choć jeden model wyprzedza konkurencję o kilka długości.
Koniec grudnia to dobry czas, aby nieco zwolnić i zająć się rzeczami mniej istotnymi, a za to miłymi. Na przykład poczytać sobie o klasycznych Toyotach. Takich jak pewna Corolla, która po 30 latach wróciła do salonu, w którym została kupiona.
Trochę taka dziewczyna z sąsiedztwa. Wystarczająco awangardowa, aby wpadała w oko, i spełniająca większość oczekiwań. Taka jest hybrydowa Toyota Corolla. Lider sprzedaży w swoim segmencie - tutaj w wersji kombi.
Oba całkowicie odmienne, a jednak do siebie podobne. Usportowionego Fiata Pandę i Toyotę Corollę GR łączy nie tylko to, że są hybrydami.
"Japoński Volkswagen" - tak zatytułowano prawie 60 lat temu pierwszy polski artykuł prasowy o Toyocie. Wtedy nikt w najśmielszych snach nie spodziewał się, że pół wieku później samochody z Dalekiego Wschodu zdominują drogi tak Europy, jak Polski.
Przez bardzo długi czas miano stylistycznie najgorętszego kompakta należało do Hondy. Potem zachwyt miłośników japońskich hatchów wzbudzała Mazda 3. Teraz miano to przypadło Toyocie Corolli. Szczególnie w odmianie GR Sport.
Spora niespodzianka. To chyba najlepsza formuła, jaką określić można niedawne wejście kolejnej generacji Toyoty Corolli. To, co nas najbardziej zaskoczyło, to wykończenie, cisza i dwa rozstawy osi.
Ależ wyścig! W tym tygodniu w trójmiejskich salonach samochodowych zameldowały się: Nowa Mazda 3, nowa Toyota Corolla i Volvo V60 Cross Country. W piątkowy wieczór, na specjalnej gali, zaprezentowano zaś Range Rovera Evoque drugiej generacji.
Rynkowy rok kończymy mocnym, dalekowschodnim uderzeniem. W salonach Mazdy możemy składać zamówienia na nową Mazdę 3. Z kolei w Toyocie ruszyły zapisy na RAV4 i nową Corollę.
Od przyszłego roku kompaktowe auta Toyoty w Europie będą ponownie nosić nazwę Corolla. Stosowana przez ponad dekadę nazwa Auris przechodzi do historii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.