Francuski gigant towarów luksusowych rezygnuje ze swojego projektu przejęcia amerykańskiej firmy jubilerskiej za 16,2 miliarda dolarów. Powołuje się na prośbę... rządu francuskiego. Wszystko zaś jest pokłosiem wojny handlowej i sankcji.
Złote słomki i spinacze są hitem sprzedaży Tiffany. Amerykański producent luksusowej biżuterii stawia też na tańsze produkty, dzięki temu rośnie sprzedaż. Duży niepokój budzi za to modernizacja flagowego salonu przy Piątej Alei w Nowym Jorku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.