Barbara Cartland twierdziła, że pomysły na fabuły dostaje od Boga. Spływają na nią po żarliwych modlitwach.
Dla własnego dobra nie należy traktować ich poważnie. Zresztą z takimi tytułami jak "Jurajska erekcja" czy "Wzięta w Muzeum Naturalnym" po prostu się nie da.
Pisze po kilkadziesiąt godzin przy biurku w kształcie trzech ustawionych na sobie książek. Jej książek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.