W pierwsze mroźne dni stycznia krakowianie ustawili się w długich kolejkach, by zabrać do domów psy ze schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Rybnej. Pomoc miała być tymczasowa, ale dzięki akcji większość czworonogów znalazła dom na stałe.
Schronisko z Gniezna, z którego pochodzi niewielka Duszka, przyznaje, że wykorzystało popularność akcji krakowskiego schroniska. Uczula jednak adoptujących na dobrostan psychiczny zwierząt i psy wydaje tylko na specjalnych zasadach.
Radni klubu Nowoczesny Kraków chcą, by miasto zapewniło bezpłatną opiekę weterynaryjną psom adoptowanym ze schroniska dla bezdomnych zwierząt. Argumentują, że byłaby to duża ulga finansowa dla osób zabierających samotne zwierzaki do domów oraz...
Choć przez pandemię koronawirusa schroniska dla zwierząt musiały ograniczyć odwiedziny i pomoc wolontariuszy, liczba adoptowanych zwierząt nie zmalała. Niektóre czworonogi miały też więcej szczęścia w znalezieniu nowego domu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.