- Zdarzało się, że nadawano komuś klauzulę TW niejako na wyrost. Prawdopodobnie służyło to pochwaleniu się przed zwierzchnikami - opowiadał przed sądem były asystent szefa toruńskiej esbecji.
- Łączenie mojej osoby z jakimś mitycznym TW "Leszkiem" jest nieuzasadnione - mówi przed sądem prof. Jan Kopcewicz. IPN wyciąga tymczasem nowe dokumenty na temat "Leszka" i twierdzi, że był nim właśnie były rektor toruńskiego UMK
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.