- Kilka dni temu pani przyszła do schroniska i powiedziała, że chce oddać zwierzę, bo już go nie chce. Wytłumaczyłam, że nie przyjmujemy psów od osób prywatnych. A poza tym nie mamy już miejsca. Od nas, spacerkiem, poszła nad Wisłok - relacjonuje...
Sprawę zamarzniętego psa, porzuconego w niebieskim worku, znalezionego w okolicach Jarosławia, zbadał biegły. Policja szuka właściciela zwierzęcia. Znaleziony pies to czarny mieszaniec, ok. 10-letni, o wadze ok. 35 kg.
Starsze małżeństwo z Rzeszowa oddało psa do schroniska po ośmiu latach. Teraz czworonóg ma 12 lat i małe szanse na nowy dom. Przyzwyczajony do kanapy, siedzi w kojcu i czeka na pana, bo nie rozumie, że został porzucony.
Mężczyzna przywiązał psa na krótkiej smyczy do bramy schroniska dla zwierząt i odjechał. Po godzinie wrócił tam jednak i prosił, żeby właścicielka schroniska usunęła z Facebooka film, na którym widać to zdarzenie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.