W szkodzeniu Polsce dyplomatom z PiS pomaga prezydent Andrzej Duda. Ale, czy ktoś spodziewał się czegoś innego?
Polska, państwo o olbrzymim potencjale, ze społeczeństwem, które w błyskawicznym tempie i z heroicznym wysiłkiem nadrabiało cywilizacyjne zaległości, dziś z woli nazywających się patriotami polityków dryfuje sobie w kierunku peryferii.
Władimir Putin oskarżył Polskę o współpracę z Hitlerem i przyczynienie się do wybuchu wojny oraz Holocaustu. Jeśli chciał w ten sposób przetestować reakcję świata, to mu się udało. Polska jest sama.
35 minut, czyli czas, jaki Donald Trump wygospodarował na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą w Nowym Jorku, to symbol upadku polskiej polityki zagranicznej.
Rząd PiS ignoruje Ukrainę. Jarosław Kaczyński musi jednak zdecydować, co ważniejsze: strategiczny interes Polski czy puszczanie oka do środowisk nacjonalistycznych i kresowych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.