Awaria zwodzonego mostu w Podjuchach. Problemy mają nie tylko pasażerowie pociągów, którzy jadą dwa razy dłużej. Armatorzy barek musieli zastosować ciekawy system manewrów pod niskim, zablokowanym mostem.
Nie słuchał poleceń kierujących ruchem jednostek, wykonywał niebezpieczne manewry, mógł zderzyć się ze statkami. Tak zachowywał się mężczyzna, który sterując pchaczem "Bizon", miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.