Po naszym artykule o trudnej sytuacji pana Stefana Plichty i jego synka Gracjana odezwali się ludzie z Polski i ze świata, m.in. z Chin, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gotowi im pomóc. - Nie spodziewałem się takiej pomocy. Dziennie...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.