Tak się składa, że - podobnie jak główny bohater filmu "Minghun", Jurek - mam dzieci pół polskie, a pół niepolskie.
Ciężko pisać źle o filmie tak osobistym i szczerym, ale w "Minghun" Jana P. Matuszyńskiego nie wszystko wyszło tak jak powinno. Mimo to uderza w najczulszą strunę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.