- Gdyby napisała pani ten artykuł 20 lat temu, to byłoby mniej takich mężczyzn, którzy ryzykują własne życie rodzinne, bo nie potrafią przeciwstawić się mamie - mówi Ewa Woydyłło-Osiatyńska.
Chciałabym, żeby kiedyś, gdy starszy syn będzie już odbierał Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza roku, a młodszy Oscara lub Złote Lwy za wybitną rolę komediową, podziękowali mamie. Za jej miłość i wsparcie. Ale na taką relację pracuje się od małego.
Dla chłopców był to rytuał przejścia, którego zwykle doświadczali ze starszymi kobietami niebędącymi dziewicami lub z prostytutkami. Tymczasem większość dziewcząt była dziewicami do dnia ślubu.
W wielu rodzinach synowi nie stawia się żadnych wymagań - w przeciwieństwie do dziewczynek, które dzięki temu często są lepiej przygotowane do samodzielnego życia
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.