Teraz ktoś inny ma zdecydować, że ja będę miała dziecko? O tym, jak będzie wyglądało moje życie?
Dla matek pożegnanie się z mentalnością męczennicy jest nie tyle wywróceniem życia do góry nogami, co wyćwiczenie pewnego mięśnia. Ten mięsień to własne myśli, uczucia i preferencje
Kobiety pytały, jak będę rodzić. A ja wstydziłam się powiedzieć, że chciałabym cesarkę, bo okazałabym się tchórzem. Bałam się też mówić, że naturalnie, bo zbyt często słyszałam o kilkunastogodzinnych porodach, zbyt późno podanym znieczuleniu,...
Oczami nie zobaczę córki na scenie. Ale zobaczę ją sercem. Trzeba się cieszyć z tego, co się ma - mówi Małgorzata Dobrzyńska, niewidoma bydgoszczanka, mama dwóch córek, ślusarz warsztatowy i masażystka z wykształcenia, pracującą jako teleankieterka
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.