- Co myśli widz, kiedy pada hasło "islandzki film"? Odludzie, samotny farmer, jakiś cmentarz. No i obowiązkowo barany, owce, całe ich stada. Wszystkie te wizualne klisze wykorzystaliśmy już na początku - mówi Valdimar Jóhannsson, reżyser filmu...
Choć w zrodzonym przez nordycką wyobraźnię "Lamb" w głównych rolach pojawiają się mroczne siły natury i hybryda ludzko-jagnięca, ostatecznie Valdimar Johannsson mówi coś istotnego o człowieku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.