Znajdują się na wysokości około tysiąca metrów, w nieuczęszczanej części Parku Narodowego Słowacki Raj. Zachwycają różnorodnością rosnących tam roślin. Kopaneckie łąki - ich wspólne koszenie organizuje raz w roku Park Narodowy Słowacki Raj.
- Wykorzystanie dmuchaw jest obecnie najtańszym i najszybszym sposobem utrzymania czystości na chodnikach - mówi przedstawiciel węgorzewskiego ZUK-u.
- Kiedyś liście sprzątano raz, gdy już wszystkie spadły, i składowano je lokalnie, w jakimś kącie w parku, tak aby jeże i inne chronione gatunki miały schronienie. Teraz są wywożone - pisze czytelniczka.
Kierowcy skarżą się, że zarośnięte pasy drogowe zasłaniają widok. Pretensje o niewykoszone trawniki mają alergicy, a przyrodnicy chcieliby, aby jak największe tereny zielone pozostały nieskoszone. Jak to jest z koszeniem traw w Radomiu?
- Do takich absurdów doprowadza patrzenie na przyrodę nie okiem ogrodnika, tylko przez tabelki w Excelu - kwituje Aneta Mikołajczyk z Koalicji ZaZieleń. Drogowcy pod Lesznem koszą trawę przysypaną śniegiem.
Najgorzej jest u zbiegu ul. Włoskiej z Pozdawilską. Na łuku jezdni niemal pół pasa ruchu zajmuje wybujałe zielsko. Kierowcy muszą je omijać, zjeżdżając na przeciwległą stronę.
We wtorek od świtu do godzin popołudniowych kosiarki kosiły trawę przy ul. Grottgera w Krakowie. Mieszkańcy alarmują: skosili ją praktycznie do zera, zaraz uschnie przy tym upale.
- Firma, która miała się zająć koszeniem trawy w lwiej części Szczecina, kilkanaście dni po podpisaniu umowy odmówiła dalszej pracy - poinformował w środę wieczorem rzecznik miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska.
Trwa pierwsze w tym roku koszenie trawników przy ulicach w Warszawie. Ale pytanie, czy na pewno to robić, wraca niczym bumerang.
- Trawa koszona była w taki sposób, że została zdegradowana i roślinność, i gleba. Najgorsze jednak, że cierpiały zwierzęta - mówi Leszek Pręcikowski, komendant wojewódzki Stowarzyszenia Straż Ochrony Przyrody w Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.