Podczas gdy światowe media powtarzają informację, że incydenty z zerwanymi kablami na Bałtyku to wypadki, a nie rosyjski sabotaż, fiński dziennik "Iltalehti" twierdzi, że Kreml dogadał się z Waszyngtonem, by zatuszować sprawę.
Sprawca w ciągu ostatniego półrocza pływał pod dwiema różnymi nazwami, dwiema banderami i sześcioma numerami identyfikacyjnymi.
Firma telekomunikacyjna powiązana z rządem w Adenie ostrzegła, że Huti, którzy kontrolują większą część Jemenu, grożą sabotażem kluczowych podmorskich kabli komunikacyjnych, w tym linii internetowych łączących Azję z Europą.
Wybuchy, które zmieniły w rzeszoto bałtyckie rurociągi Nord Stream między Rosją a Niemcami, mogą być pierwszą salwą w nowego rodzaju wojnie przeciw podmorskim kablom i rurociągom.
Złodzieje regularnie wycinali kable telekomunikacyjne w całym powiecie. Gdy wpadli w ręce policji, straty sięgały już 100 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.