W czasach gdy Gdańskiem rządzili naziści, w Café Bischofshöhe na Biskupiej Górce spotykali się polscy działacze i niemieccy opozycjoniści. Mało znaną historię tego miejsca i jego właścicieli odtworzył historyk dr Jan Daniluk.
Jakie problemy mieli kierowcy w Wolnym Mieście Gdańsku? Gdzie znajdowały się popularne galerie handlowe? Kiedy odbywały się wyprzedaże? Dlaczego mieszkańcy nie doczekali się budowy krytego basenu? Na te i inne pytania odpowiada historyk Jan Daniluk...
Ponadstuletni gmach na ulicy Okopowej w Gdańsku, który dziś służy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przechodzi remont. Konserwator zabytków będzie musiał podjąć decyzję, co stanie się z niemieckim napisem "Polizeipräsidium" nad wejściem do...
94 lata temu w największej gazecie Wolnego Miasta Gdańska ukazał się artykuł opowiadający się za zniesieniem kar za homoseksualizm. - Był wtedy tak postępowy, że mógłby zostać dziś wydrukowany i byłby dla wielu osób nowością - mówi historyk Jan...
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź chce sprowadzić do Gdańska szczątki biskupa Karola Marii Spletta, który współpracował z nazistami. Postać Spletta budzi kontrowersje wśród historyków. Dla jednych był oportunistą "małej wiary", który nie potrafił...
Było najbardziej kontrowersyjną atrakcją międzywojennego Sopotu, dzięki której pieniądze do kurortu płynęły szeroką rzeką. O "jaskini gier" w Domu Zdrojowym do dziś krążą legendy. Które z nich są prawdziwe, a które nie?
Postrachem w międzywojennym Gdańsku byli nożownicy. Gangami kierowali znani w półświatku przestępcy - "Mochums" , "Luis", "Lew z Oruni". Najniebezpieczniejszą dzielnicą był Osiek. Tam też najłatwiej było spotkać prostytutkę.
W naszej pamięci o marcu, kwietniu 1945 r. brakuje dystansu. Narracji, która z jednej strony nie zaciera faktu, że to było miasto, którym rządzili naziści, a z drugiej nie widzi Armii Czerwonej tylko jako wyzwoliciela albo tylko jako grabieżcy.
Ul. Poczty Gdańskiej w Oliwie z pozoru niewiele się różni od pozostałych uliczek w tej dzielnicy. Mało kto jednak wie, że jej nazwa jest dość niefortunna. Gdyby rozumieć ją dosłownie... chodziłoby o niemieckojęzyczną pocztę Wolnego Miasta Gdańska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.