Henryk Walezy został królem Polski, a nazistowski zbrodniarz Klaus Barbie stanął przed sądem. Co jeszcze wydarzyło się 11 maja?
Jean de Monluc był rasowym populistą. Bez wahania obiecywał szlachcie wszystko, co tylko mógł obiecać, a nawet czego nie mógł. Byle tylko Henryk Walezy został królem Polski.
Przyjęło się mówić, że był zdrajcą, że jak tchórz uciekł z Polski, że - zniewieściały - wolał towarzystwo mężczyzn niż kobiet, że przebierał się w damskie sukienki, a bardziej niż sprawy państwa obchodziły go orgie, uczty i dobre perfumy. W swojej...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.