Przemysław P. za podpalanie i bestialskie zabijanie jeży usłyszał wyrok półtora roku więzienia. Rozstrzygnięcie uchylił jednak sąd okręgowy z powodu błędu w procedurze. Proces rozpocznie się od nowa.
Wcześnie wpadł w narkotyki, zaliczył poprawczak i więzienie. W końcu zaczął bestialsko mordować jeże. Część podpalił, inne zatłukł butelką po winie. Do winy się przyznał, ale czy powiedział wszystko?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.