"Niezła bułka", "Gruba", "Chrum, chrum", "Ale stodoła", "Ty już ledwo zipiesz". Szyderstwom nie ma końca. Bo fatfobia jest bezkarna.
W nowej, osobistej książce australijska aktorka Rebel Wilson nie szczędzi fanom osobistych wyznań. Dzieli się złymi wspomnieniami z pracy na planie "Braci Grimsby", opowiada o fatfobii w Hollywood i o późnym debiucie seksualnym.
Jeden z współtwórców "Płytkiego faceta" przytulił ją pewnego dnia i zauważył, że schudła. Ona odebrała to jako komplement. On skarcił ją: "Kręcenie tego filmu jest uzależnione od tego, że nie chudniesz!"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.