Nie można się sprzeciwiać klerykalizacji państwa, brać udziału w marszach kobiet i bronić prawa artystów do scenicznego bluźnierstwa, a jednocześnie domagać się przyjmowania przybyszów, którzy pogardzają kobietami, a za bluźnierstwo karzą śmiercią
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.