Dalsze lekceważenie dbałości o stan drogi może skutkować wypadkami, które po części będą obciążać właśnie ZDZiT - uważa pan Antoni, autor listu do olsztyńskich drogowców.
Duża karetka na sygnale zwalnia do minimalnej prędkości i ociera się o nawierzchnię. Auto osobowe zgniata miskę olejową. A piesi z wózkami dziecięcymi w drodze do sklepu wykonują slalom. - Tak się nie da żyć - mówią mieszkańcy poznańskiego...
Wraz z nowym rokiem Zarząd Dróg i Transportu znów zaczyna walkę z dziurami w ulicach w Łodzi. Na razie prowadzone będą doraźne prace. Dopiero wiosną będzie można liczyć na poważniejsze działania.
Przede mną toczy się wolno autobus, nie ma sensu go wyprzedzać, bo ulica jest naszpikowana dziurami. Niektóre są tak głębokie, że wpadnięcie do nich grozi uszkodzeniem auta. W takim stanie jest wiele dróg w Łodzi.
Drogi w Łodzi. Na ul. Lutomierskiej dziury uniemożliwiają spokojną jazdę. Zgłoszona usterka została "załatana" łupkiem "Szmigiel". Jak mówią kierowcy: - to jest łatanie dziur po łódzku.
Co poniektórzy biorą się za wybór największej dziury w łódzkich ulicach. O łatach mało kto pomyślał. Zupełnie niesłusznie. Oto ta najpiękniejsza.
Wrocławskie ulice są pełne dziur. Nawierzchnie bardzo ucierpiały podczas kończącej się zimy, ale trudno je naprawiać z powodu deszczowej i zimnej pogody. Uszkodzenia jezdni można zgłaszać do ZDiUM-u.
Drogi w Łodzi są w fatalnym stanie. W nadchodzącym tygodniu ekipy będą naprawiać jezdnie nawet w 50 lokalizacjach. Miasto wyda na to 300 tys. zł. Natomiast tylko przez dwa miesiące 2023 r. trzeba było zapłacić za prace drogowe aż 3,4 mln zł.
Drogi w Łodzi, stan wielu jest fatalny. Tylko w styczniu i lutym 2023 r. wykonano 164 zlecenia na naprawę ulic.
Tę drogę w Łodzi opisywaliśmy już wielokrotnie. Ul. Boya-Żeleńskiego musi być cały czas naprawiana, bo dziury w jezdni pojawiają się jak przysłowiowe grzyby po deszczu. A to nie jest jedyna ulica w takim stanie.
Nie ma tygodnia, żeby nie trzeba było łatać dróg w Łodzi. Skala problemu jest ogromna, a metody prowadzenia prac wywołują niekiedy szeroką dyskusję pośród mieszkańców. Czy przez to niedawno powołana dyrektorka ZDiT straci swoje stanowisko?
Po drogach w Łodzi jeździ się ciężko. Jeżeli w takim tempie przybywać będzie dziur w jezdni, to ul. Szczecińska może nie doczekać się przebudowy. Zarząd Inwestycji Miejskich w Łodzi chce ją rozpocząć w 2024 r.
Zarząd Dróg i Transportu zapewnia, że ma pieniądze na naprawę ulic i robi to na bieżąco. A przecież dziury w drogach straszą w Łodzi. Jak to możliwe?
Drogi w Łodzi. Wystarczyły niecałe dwa tygodnie zimowej aury, aby na ulicy Szczecińskiej pojawiły się dziury niczym księżycowe kratery. Problem wraca co roku. Kierowcy jeżdżący ulicą nie kryją swojego poirytowania z tego powodu.
W Krakowie na ul. Felińskiego (Górka Narodowa) zapadł się fragment jezdni. Usuwaniem skutków niewielkiej awarii zajmują się aż trzy miejskie jednostki, a prace zostaną zakończone dopiero po świętach, bo miasto nie ma odpowiednich zapasów asfaltu.
Grzegorz Misiorny przestanie być dyrektorem Zarządu Dróg i Transportu. Odpowiadał za drogi w Łodzi. Ich stan to częsty obiekt krytyki ze strony mieszkańców, a także politycznej opozycji.
Dziurawy jak szwajcarski ser asfalt na styku z szynami tramwajowymi na ul. Sienkiewicza doczekał się wreszcie naprawy. - Koszty ponosi główny wykonawca tej inwestycji - informuje MZK Toruń. A inwestycja kosztowała ponad 40 mln zł.
Powyginane felgi, pęknięte sprężyny, uszkodzone wahacze - to efekty jazdy po dziurawych drogach. Kierowcy coraz częściej zgłaszają szkody do samorządów i upominają się o odszkodowania. Zgłoszeń w całym kraju przybywa, a urzędy wypłacają za...
Właściciel uszkodzonego na dziurze auta skarży się na długi czas oczekiwania na reakcję urzędu na jego wniosek. - Możemy prosić jedynie o cierpliwość - mówi rzecznik ZDiT-u.
Zaczęło się pozimowe łatanie ubytków w jezdniach. W Toruniu pracuje pięć ekip, uruchomiono także specjalny numer telefonu, gdzie można zgłaszać spękania i dziury w asfalcie.
- Niech ta ekipa od łatania dziur w ulicach przyjedzie do Fordonu. Przyda się na tu głównej ulicy, gdzie jeżdżą autobusy i tysiące aut dziennie - alarmują czytelnicy "Wyborczej". - Zapraszamy na Kapuściska - piszą inni.
Trwa akcja łatania dziur w toruńskich jezdniach.
Zaraz po stopnieniu śniegu można było już zobaczyć ekipy łatające dziury w jezdni. ZDiTM podaje numer telefonu do dyspozytora, któremu można zgłosić uszkodzą jezdnię.
- Mamy prawie lato, a w drogach ciągle jeszcze dziury, które wypadły zimą. Kiedy miasto w końcu zrobi z tym porządek? - pyta czytelnik Wyborczej. Miejscy urzędnicy tłumaczą, że w tym roku pracy było więcej, niż przewidywano.
Toruńscy drogowcy łatają jezdnie i zachęcają kierowców do zgłaszania zauważonych dziur.
Cztery firmy będą zajmowały się zimowym utrzymaniem łódzkich dróg. Wystarczy, że łodzianie zgłoszą do Zarządu Dróg i Transportu, gdzie jest dziura, a na miejsce zostanie wysłana ekipa łatająca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.