Przeszyty gradem kul, dźgnięty kijem do gry w bilard, pobity, uduszony struną od fortepianu i przez demona - łącznie na ekranie ginął 65 razy. Danny Trejo, etatowy hollywoodzki czarny charakter, właśnie pobił rekord filmowych śmierci.
- Odkąd wyszedłem z więzienia, życie mnie rozpieszcza. Jako dwunastolatek uzależniłem się od heroiny. Siedziałem w poprawczakach, obozach pracy i niemal wszystkich więzieniach w Kalifornii - opowiada nam Danny Trejo. Jak z takim początkiem został...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.