Serial "I tak po prostu...", kontynuacja kultowego "Seksu w wielkim mieście", był do tej pory przyczynkiem do rozmów o modzie, seksie i związkach. Zdjęcia z planu nowego sezonu sugerują jednak, że Carrie Bradshaw może mieć też coś do powiedzenia w...
Paleta seriali, które opowiadają o związkach, życiu seksualnym kobiet, przyjaźni, a jednocześnie dostarczają rozrywki, nie kończy się na "Seksie w wielkim mieście". Oto lista kilku przykładów, które powinni nadrobić fani Carrie Bradshaw oraz - po...
Kiedy bohaterki "Seksu w wielkim mieście" wróciły w serialu " I tak po prostu...", krytycy zrzędzili, ale widzowie oglądali jak szaleni. Kontynuacja była formalnością. Znacznie bliżej jej do oryginału, no i szykują się wielkie powroty!
Wystylizowała bohaterki serialu "Seksu w Wielkim Mieście" i dwa pierwsze sezony "Emily w Paryżu". Mówi, że robi to intuicyjnie i nigdy nie kieruje się trendami
Gdzie się podziały seks, poczucie humoru i osobowość bohaterek "Seksu w wielkim mieście"? Po finałowym odcinku kontynuacji przygód Carrie Bradshaw i jej przyjaciółek już wiemy, że w serialu "I tak po prostu..." próżno ich szukać.
"Wydałam 40 tys. dolarów na buty i nie mam gdzie mieszkać? Będę na starość mieszkać w pudłach po swoich butach". Sequel kultowego serialu pokaże, czy Carrie miała rację
"Serial i jego przesłanie nie były szczególnie feministyczne" - takimi słowami zaskoczyła nas ostatnio Candace Bushnell, autorka bestsellerowej książki "Seks w wielkim mieście".
Tak, zazdroszczę Carrie Bradshaw. Nie butów. Nie ciuszków. Nie Nowego Jorku i samospłacającej się karty kredytowej. Zazdroszczę jej wsparcia i zrozumienia, które otrzymywała od innych kobiet.
"Nikt nie będzie mnie oceniał. Ani ty, ani społeczeństwo. Będę nosić, co chcę, i obciągać, komu chcę, tak długo, jak będę w stanie oddychać i klęczeć". 30 lat rewolucji obyczajowej to za mało. Potrzeba było serialu o seksie, szpilkach i Manhattanie,...
Mijają właśnie dwie dekady, od kiedy HBO wyemitowało pierwszy odcinek "Seksu w wielkim mieście". Czy serial zdał egzamin na ponadczasowe dzieło popkultury, czy zostanie tylko "grzeszną przyjemnością" dla widzek, które z nim dorastały?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.