Polscy parlamentarzyści nie chcą rozdawać autografów, na 460 posłów pozytywnie odpowiada około 60. Bardziej przyjaźni kolekcjonerom są politycy niemieckiego Bundestagu - na prośby o podpis wysłane mailami odpisało około 50 procent polityków.
Marek Węgorzewski, listonosz z Knurowa, od 30 lat zbiera autografy. Ma ich już 40 tysięcy, w tym pielęgniarki, która opatrywała śmiertelnie rannego Kennedy'ego czy szwaczki, której flaga stanęła na Księżycu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.