Gdyby medale na igrzyskach w Pjongczangu rozdawał skoczkom narciarskim Zbigniew Boniek, nasz mistrz Kamil Stoch nie wziąłby złota, lecz brąz.
Rosjanie zgotowali nam piekło, trasa była potwornie trudna - mówiła na mecie Polka, która w sprincie na 10 km była siódma, ze stratą 9 s sekund do podium. Tytuł z Vancouver obroniła biegająca ze słowackim paszportem Rosjanka Anastazja Kuzmina.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.