"The Palace" Romana Polańskiego. Multum seksualnych aluzji? Proszę bardzo. Żarty o gównie? Czemu nie! Czuć w tym pewną przekorność. Ostrzegam, że z tego powodu w tekście używam słów wulgarnych.
Szyderczy "The Palace" oddaje chyba obecny stan ducha Romana Polańskiego. Myślę, że ten film, tak dziś krytykowany, dopiero za jakiś czas zyska status tzw. dzieła kultowego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.