Wstrząsająca zbrodnia z Czernik na Pomorzu nadal jest wyjaśniana przez prokuraturę, śledczy czekają na opinie biegłych. Podejrzani o zabójstwo rodzice kolejne miesiące spędzą w areszcie.
Gdy brzuch zniknął, a dziecka nie było, do akcji wkroczyła pomoc społeczna. Prokuratura ujawnia, że wcześniej prowadzono kilka postępowań wobec ojca Pauliny. Ale je umorzono.
Sąd, na wniosek prokuratury, aresztował tymczasowo na trzy miesiące ojca i córkę. W piwnicy ich domu znaleziono zakopane zwłoki trzech noworodków.
- Wy tu krążycie, a my siedzimy pozamykani w domach, żeby z wami nie rozmawiać - mówi nam jedna z mieszkanek wsi Czerniki. Wszyscy są w szoku, ale przyznają, że ludzie wiedzieli, co się działo w tym domu.
Policja potwierdza, że zabezpieczono ciała trojga dzieci. W sprawie zatrzymano 54-letniego mężczyznę i jego 20-letnią córkę. W sobotę prokurator przedstawił im zarzuty. Obojgu grozi dożywocie.
Według inspekcji pracy Marian Pick - wójt pomorskiej gminy Stara Kiszewa - złamał prawo, przez kilka lat nie udzielając sobie urlopu wypoczynkowego. Za to uchybienie wójt musiał sobie wypłacić blisko 50 tys. zł brutto.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.