W filmie grał go Ryan Gosling, ale i on sam jest niezłym aktorem. Inaczej nie wymykałby się prokuraturze przez 40 lat.
Przyznał, że poćwiartował sąsiada, ale proces przecież ?dotyczył zabójstwa, a nie tego, co stało się potem?. Durst przed sądem manipuluje faktami, a jego wybitni adwokaci robią z ławą przysięgłych, co chcą
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.