Po 4 czerwca skończyły się zadymy, strajki okupacyjne, oporniki wpięte w ubranie. Nagle można się było milicjanta o coś zapytać bez ryzyka, że cię uderzy. Dotarło do nas, że oni się poddali - muzyk i dziennikarz Maciej Szajkowski wspomina lato 1989.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.