Ludzie skandowali: "Wiesław, Wiesław!", ale w pewnym momencie dało się też usłyszeć: "Wyszyński, Wyszyński!". Gomułka bał się, że ten entuzjazm przerodzi się w bunt.
Władza buduje nową elitę, odżegnuje się od nowoczesności. Część ludzi zaczyna myśleć inaczej, przechodzi na bezpieczne pozycje. A wielu nie wierzy, że dzieje się to, co się dzieje
Jerzy Kochanowski zajrzał do lodówek, gazet i pod łóżka Polaków w latach 50. i odkrył, że mamy z nimi więcej wspólnego, niż przypuszczamy.
Copyright © Agora SA