W nocy w mieszkaniu na Białołęce doszło do brutalnego morderstwa. Nie żyje 38-latka. Policja na miejscu zastała jej partnera, który został przewieziony do szpitala.
Jarosław K. miał zabić swoją siostrę i siostrzeńca. Sprawa nurtuje warszawskich śledczych i psychiatrów, którzy wciąż szukają motywu sprawcy.
- Moje życie jest tutaj, wszędzie mam blisko. Po co mi śródmieście? - pyta Danuta Kopier z Tarchomina. Od ponad 20 lat nie była w centrum Warszawy. Ale nam dała się namówić na wycieczkę.
Czy Jarosław zabił na Białołęce swoją siostrę i siostrzeńca? To hipoteza śledczych, którzy przedstawili mężczyźnie dwa zarzuty zabójstwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.