Serce zostało... na antypodach. Pierwszy raz wylądowałam w Sydney na początku lat 90., z wizą na trzy miesiące
Dzień przed wyprawą w góry otaczające spokojne miasteczko Dali w południowych Chinach poszliśmy do supermarketu kupić płyn przeciwko komarom
Reniferów tu więcej niż ludzi, a kolację trzeba jeść w okularach przeciwsłonecznych
Serce zostało w RPA. Po raz pierwszy pojechałam tam na wybory miss świata w 1992 r. Nie licząc wakacji w NRD, z których pamiętam jedynie kemping, i studenckiego wyjazdu na truskawki do RFN, to była moja pierwsza poważna wyprawa za granicę
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.