Po 120 minutach morderczej walki, finał Ligi Europy w Budapeszcie rozstrzygnęły rzuty karne. W nich bezbłędni byli gracze Sevilli, którzy zdobyli trofeum po raz siódmy.
To największa tajemnica rozgrywek: od 2006 roku FC Sevilla docierała do finału Ligi Europy sześciokrotnie i zawsze go wygrywała. Teraz - to wielka niespodzianka - zagra w nim po raz siódmy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.