Serial "Candy: Śmierć w Teksasie" to kolejny przykład na to, że tzw. spokojne amerykańskie przedmieścia są pełne potencjalnych morderców. W przypadku tej produkcji nie wyróżnia się ani podejrzana, ani zbrodnia. Zaskakuje dopiero koniec tej historii.
Czy jeśli zbrodni dokonano w biały dzień, na oczach wielu ludzi, a sprawcy i ofiary pozornie nic ze sobą nie łączy, to jest tu miejsce na kryminalną zagadkę? O, i to jeszcze jaką!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.