Godard, wychowany na kinie amerykańskim, za jednego z największych artystów XX w. uważający Hitchcocka, sam uprawiał "kino amerykańskie na wolności" - to znaczy uwolnione od literackości i telewizyjności.
Najsłynniejszy twórca Nowej Fali sam zdecydował o zakończeniu życia - poinformował jego prawnik. Godard skorzystał z dostępnej w Szwajcarii procedury "wspomaganego samobójstwa".
"Do utraty tchu", "Alphaville", "Szalony Piotruś" - filmy Jeana-Luca Godarda można by wymieniać jeszcze długo. Gigant francuskiego kina i jeden z najważniejszych reżyserów wszech czasów zmarł w wieku 91 lat.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.