Parę dni temu był u nas starszy pan z Chersonia. Stał w progu i płakał, bo bomba spadła na jego mieszkanie. Jak wcześniej uciekał, zabrał trochę rzeczy, a teraz upiera się, że pojedzie i znajdzie jakieś pamiątki, dokumenty - opowiada Dorota...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.