Jak to możliwe, że klub tak wielki i zasłużony jak brazylijskie Fluminense wygrał Copa Libertadores po raz pierwszy w historii? Po porywającym finale z dogrywką pokonał 2:1 sześciokrotnego triumfatora rozgrywek Boca Juniors.
Piłkarska federacja Argentyny uznała sezon ligowy za zakończony. W dodatku bez spadków z Superligi, co oznacza, że zespół Gimnasia prowadzony przez Diego Maradonę ocalił miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Siedem lat od upadku do drugiej ligi argentyńskiej Milionerzy zdobyli Copa Libertadores po niezwykłym finale z Boca Juniors, najbardziej zaciekłym rywalem.
Argentyńczycy chcieli pokazać, że mimo kryzysu potrafią zorganizować chociaż dwa mecze. Nawet to się nie udało. Dziś o Copa Libertadores Boca Juniors i River Plate zagrają w Madrycie.
Miał być superfinał, wyszła superkatastrofa. Mecz River - Boca w finale Copa Libertadores utonął w morzu przemocy i nienawiści. Dzisiaj zapadnie decyzja, czy (i kiedy) uda się dokończyć rywalizację.
Miał być finałem wszech czasów, okazał się wydarzeniem dla futbolu haniebnym. I, niestety, dość logiczną puentą historii derbów Buenos Aires - reklamowanych zazwyczaj jako najgorętsze na świecie, ale przede wszystkim najkrwawszych.
Argentyna wychowała aż trzech kandydatów na gracza wszech czasów - Di Stéfano, Maradonę i Messiego, obok nich truchtają tysiące magików wyczarowujących futbol wyrafinowany, technicznie bez skazy, urzekająco fantazyjny. Czyż to nie przygnębiający...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.