- Na scenie łamałem sobie kości, kruszyłem zęby, zaliczyłem wstrząśnienia mózgu, zepsułem kręgosłup, zwichnąłem szczękę i nabawiłem się przebarwień spojówek - opowiada nam Henry Rollins, legenda sceny niezależnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.