Przekroczyliśmy granicę w nocy. Następnego dnia wysłałam sms do przedszkola, że Patryka nie będzie. Norweska nauczycielka odpisała mi z prywatnego numeru, że rozumie i życzy powodzenia. Dopiero w Warszawie zobaczyłam, że na nogach mam dwie różne...
W internecie aż roi się od wyciskających łzy opowieści o dzieciach odebranych rodzicom przez państwo norweskie. Z racji wykonywanego zawodu - jestem nauczycielką - wiem, że to, co tam się pisze, częstokroć jest bardzo dalekie od rzeczywistości i w...
Trude Lobben odebrano syna, ponieważ nie przybierał odpowiednio na wadze i według urzędnika zagrażało to jego życiu
Anka dwie godziny po rozmowie z Barnevernetem jechała z dziećmi do Polski. Iza z dwuletnim synkiem uciekła z Norwegii nocą. Tak samo Iwańscy z ósemką dzieci i Norweżka Silje Garmo z niemowlakiem.
Przekroczyliśmy granicę w nocy. Następnego dnia wysłałam SMS do przedszkola, że Patryka nie będzie. Norweska nauczycielka odpisała mi z prywatnego numeru, że rozumie i życzy powodzenia. Dopiero w Warszawie zobaczyłam, że na nogach mam dwie różne...
Anka dwie godziny po rozmowie z Barnevernetem jechała z dziećmi do Polski: - Okazało się, że przez cztery miesiące byliśmy obserwowani - mówi. Iza z dwuletnim synkiem uciekła z Norwegii nocą. Jest przekonana, że jej synkiem urząd zainteresował się...
Wstająca z kolan polska dyplomacja zderzyła się z norweskim przekonaniem o własnej nieomylności. Dlaczego polski konsul musi wyjechać z Oslo.
- To zadziwiające, jak łatwo posądzamy rodaków o najgorsze zachowania, patologię, głupotę. Opowiedziałam naszą historię, żeby uwrażliwić na to, co może wzbudzić zainteresowanie Barnevernetu, nawet jeśli wydaje nam się, że dobrze znamy zasady...
Niezależnie od oceny poczynań polskiego konsula w Norwegii jedno jest pewne: twarda postawa Warszawy wobec Oslo przyniesie więcej złego niż dobrego.
Córka byłego norweskiego parlamentarzysty uciekła z Norwegii i prosi polskie władze o azyl. Wspiera ją w tym łódzka działaczka pro-life Małgorzata Owczarska, prezes Fundacji Życie i Konfederacji Kobiet RP.
Przyjechaliśmy po syna do szkoły, a jego już tam nie było. Zaczęło się od tego, że opowiedział pani, jak nie dostał od taty zabawki - opowiada rodzina z Cybinki, która stała się ofiarą Barnevernet, czyli Norweskiego Urzędu Ochrony Praw Dziecka
Barnevernet jest wpisany w DNA norweskiego państwa opiekuńczego, dlatego Polacy powinni porzucić nadzieje, że ich protesty zakończą się jakąś rewolucją. Ale można piętnować niewątpliwe błędy i nadużycia popełniane przez urzędników
Na rynku ukazała się właśnie książka "Dzieci Norwegii" Macieja Czarneckiego. Pochodzący z Torunia dziennikarz zajął się norweskim urzędem Barnevernet, który według powszechnej opinii niszczy polskie rodziny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.