Aleksander Wielopolski doszedł do przekonania, że Londyn i Paryż niewiele zrobią. Poprą Polaków, potępią cara, ale nic więcej. Zrozumiał, że w starciu z Rosją nikt nam nie pomoże, a sami nie jesteśmy w stanie jej pokonać.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.