26 maja na Polsat Plus Arenie Gdańsk odbędzie się finałowy mecz Ligi Europy, w którym Manchester United zmierzy się z Villarrealem. W Trójmieście pojawi się po 2 tys. kibiców obu zespołów, a wszyscy fani będą mogli zobaczyć z bliska replikę trofeum.
Manchester United oraz Villarreal w ostatni weekend zakończyły sezony ligowe w swoich krajach. Na finał Ligi Europy, który 26 maja odbędzie się w Gdańsku, przylecą w odmiennych nastrojach.
Kopia pucharu, o który w środę będą realizować Manchester United i Villarreal CF, stanęła na moście Zielonym.
26 maja na stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku odbędzie się finał Ligi Europy Manchester United - Villarreal. Na ulicach miasta pojawiło się po 500 flag z herbami obu klubów oraz 1000 z logo imprezy.
26 maja na Polsat Plus Arenie Gdańsk zostanie rozegrany mecz finałowy Ligi Europy, w którym zmierzą się Manchester United i Villarreal. Dla hiszpańskiego zespołu nie będzie to pierwsza wizyta w Gdańsku, podobnie jak dla dwóch największych gwiazd...
Manchester United kontra Villarreal - finał Ligi Europy, który 26 maja odbędzie się w Gdańsku zapowiada się niezwykle interesująco. Piłkarze obu klubów już nie mogą doczekać się przyjazdu do Polski, czemu dają wyraz w mediach społecznościowych. Ze...
Manchester United zmierzy się z Villarrealem w finale Ligi Europy, który 26 maja rozegrany zostanie w Gdańsku. Anglicy bez większych problemów uporali się z Romą, Hiszpanie w rewanżu obronili zwycięski remis z Arsenalem.
UEFA poinformowała, że finał Ligi Europy, który 26 maja odbędzie się w Gdańsku, obejrzy z trybun stadionu w Letnicy 9,5 tys. widzów. W wolnej sprzedaży będzie jednak tylko 2 tys. biletów, można o nie aplikować do 7 maja. Ceny od 40 do 130 euro.
Za nami pierwsze półfinałowe mecze Ligi Europy. Na finał, który 26 maja odbędzie się w Gdańsku, mogą się już szykować piłkarze Manchesteru United - rozgromili oni AS Roma 6:2. W drugiej parze sprawa awansu jest otwarta, Villarreal pokonał Arsenal...
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, jest już praktycznie przesądzone, że zaplanowany na 26 maja finał Ligi Europy w Gdańsku zostanie rozegrany w obecności kibiców. Trybuny stadionu w Letnicy mają zapełnić się w 25 procentach.
Manchester United - AS Roma oraz Villarreal - Arsenal, tak wyglądają pary półfinałowe Ligi Europy. Finał odbędzie się 26 maja w Gdańsku, cały czas jest nadzieja, że na trybunach stadionu w Letnicy pojawią się kibice.
Ponad 90-minutowy film "Stacja Europa", który od kulis obrazuje udział Lecha Poznań w tegorocznej edycji Ligi Europy, jest wypełniony zarówno pozytywnymi emocjami, jak i w wielu miejscach żalem
Dwie czerwone kartki, skopany po twarzy czeski bramkarz, gangsterska napaść na innego zawodnika - to czwartkowe dokonania piłkarzy szkockiego Rangers Glasgow z meczu ze Slavią Praga. Szkoci zrzucają winę na przeciwników, zarzucają im rasizm.
W decydującą fazę wkraczają rozgrywki Ligi Europy, których finał odbędzie się 26 maja w Gdańsku. W 1/8 finału nie brakowało sensacji, znamy już również pary ćwierćfinałowe.
Tegoroczny finał Ligi Europy odbędzie się 26 maja w Gdańsku. W 1/16 finału mieliśmy kilka sensacyjnych rozstrzygnięć, ale na placu boju wciąż zostało sporo wielkich europejskich firm. Hitem 1/8 finału będzie starcie Manchesteru United z AC Milan.
Znane są już terminy rozegrania wszystkich spotkań fazy grupowej Ligi Europejskiej. Piłkarki ręczne MKS-u Perła Lublin rozpoczną rywalizację 9 stycznia 2021 r. wyjazdowym meczem w Turcji z Kastamonu Belediyesi GSK.
Zakończyła się faza grupowa rozgrywek Ligi Europy, do rywalizacji play-off awansowały 24 drużyny. Dołączyło do nich osiem zespołów z Ligi Mistrzów. Cała stawka w lutym rozpocznie walkę o awans do finału, który 26 maja przyszłego roku odbędzie się w...
Zaraz po czwartkowym meczu ze Standardem Liege w Belgii piłkarze Lecha Poznań udali się do Gdańska, a stamtąd polecą do Lizbony. Zaczyna się bardzo intensywny dla nich okres.
Bramka strzelona belgijskiej drużynie Standard Liege sprawiła, że szwedzki napastnik Mikael Ishak wyszedł na czoło najlepszych strzelców Lecha Poznań w europejskich pucharach
Wydarzenia, które miały miejsce w czwartek w Liege w Belgii, a w efekcie których Lech Poznań przegrał mecz Ligi Europy, można wyjaśnić tym, co wydarzyło się w klubie w sierpniu i wrześniu
- Zachowanie, jakie zaprezentował Djordje Crnomarković, nie może mieć miejsca u profesjonalnego piłkarza. To nas kosztuje punkty - trener Dariusz Żuraw skrytykował po meczu ze Standardem Liege swego zawodnika. Po jego czerwonej kartce Lech przegrał...
Czerwona kartka dla Standardu Liege, ładny i sprytny gol - Lech Poznań miał Belgów na widelcu. Przegrał jednak, bo sam kończył mecz w dziesiątkę i bez kluczowych zawodników, zmienionych przez trenera. Oczywiście po golu w ostatniej akcji
Fachowcy obserwujący poczynania belgijskiego klubu Standard Liege nie mają wątpliwości - spadek ich formy to nie tylko kwestia kontuzji kilku graczy. W dużej mierze to robota koronawirusa, który rozbił Belgom treningi.
Francuski trener Standardu Liege Philippe Montanier nie miał żadnych obiekcji, żeby publicznie skrytykować swój zespół przed meczem Ligi Europy z Lechem Poznań. - Jestem rozczarowany - stwierdził.
Piłkarzom Lecha łatwiej wygrać z rywalem z wyżej notowanej ligi europejskiej niż z Rakowem Częstochowa. Dziś mecz ze Standardem Liege w Lidze Europy.
Bardzo dobra postawa w Lidze Europy, słaba w polskiej ekstraklasie - Lech Poznań ma dwa oblicza i w czwartek w Belgii być może pokaże to pierwsze, dzięki któremu zbiera brawa.
Geograficznie wygląda to odwrotnie niż sportowo, bowiem po drodze z Poznania do Charleroi mamy Liege. W tegorocznych rozgrywkach Ligi Europy było odwrotnie.
Zdarza się, że w ostatnich minutach meczu zdeterminowany bramkarz idzie pod bramkę rywali i zdobywa gola wyskokiem do główki. Bramkarz Standardu Liege dostał jednak podanie i wpakował piłkę do siatki. W czwartek zagra z Lechem Poznań
Gdyby ktoś miał wybrać jakiś moment, który jest symbolem obecnego Lecha Poznań, końcówki meczów z Legią Warszawa czy Rakowem Częstochowa nadawałyby się do tego idealnie. Zwłaszcza razem, jako potwierdzenie, że Lech Poznań = sportowa recydywa.
Rywale Glasgow Rangers znowu nie zdołali oddać żadnego strzału na ich bramkę, a zostali rozgromieni. Zdumiewa też porażka Benfiki Lizbona, która straciła aż trzy gole u siebie.
Tego nikt się nie spodziewał - napastnik Lecha Poznań Mikael Ishak wyszedł na prowadzenie klasyfikacji króla strzelców rozgrywek Ligi Europy. Wśród strzelców samej fazy grupowej jest drugi
Do tej pory Lech Poznań zbierał pochwały za odwagę i styl w Lidze Europy, które jednak nie pozwalały mu pokonać rywali z wyższej półki. W końcu pozwoliły. Jest szansa wyjścia z grupy.
To niezwykle istotne dla Lecha Poznań, bo jeżeli przekonanie Belgów o tym, że po porażce z Kolejorzem 1:3 nie mają już szans na wyjście z grupy, się utrwali, rewanż za trzy tygodnie mogą oni potraktować ulgowo.
Ponad dwa i pół miliona złotych otrzyma Lech Poznań jako gratyfikację za jedną tylko wygraną w Lidze Europy nad Standardem Liege. To pierwsze pieniądze zarobione przez niego w grupie, ale wcześniej zyskał już majątek.
Portugalski faworyt grupy z Lechem Poznań, wielka Benfica Lizbona, przegrywała już u siebie z Glasgow Rangers 1:3. Zdołała zremisować 3:3. To lepiej dla Kolejorza, choć on liczył na wygraną Portugalczyków.
Dwa szybkie ciosy w pierwszej połowie i poprawienie trzecim na początku drugiej - Lech Poznań wygrał pierwszy mecz w Lidze Europy.
Pojedynki Lecha Poznań z klubami belgijskimi doskonale pokazują, co też działo się z tym klubem w ostatniej dekadzie i co dzieje się z nim obecnie. Podczas starć ze Standardem Liege czas na kluczowe "sprawdzam!"
Belgijski zespół Standard Liege zgłosił na mecz z Lechem Poznań trzech dodatkowych, młodych zawodników. Drużyna jest zdziesiątkowana przez kontuzje i koronawirusa. Lepszej okazji do wygranej Lech nie będzie miał.
Bez licznego grona przyjechali do Poznania na mecz z Lechem piłkarze belgijskiego Standardu Liege. - Bardziej martwi nas kontuzja naszego przyjaciela. Zagramy dla niego z całych sił, bądźcie pewni - mówi Samuel Bastien ze Standardu.
Po raz pierwszy od dawna trener Lecha Poznań ma do dyspozycji wszystkich graczy, z wyjątkiem trenującego wciąż indywidualnie Bohdana Butki. Do gry jest wreszcie Pedro Tiba
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.