Ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR pomogli trzem turystom, którzy zgubili szlak, gdy schodzili z Babiej Góry.
W tym sezonie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego trzeba było wzywać w Beskidy już wiele razy. Goprowcy przypomnieli, że pierwsza taka akcja miała miejsce równo 58 lat temu.
Od niedzieli trwają poszukiwania 41-letniego mężczyzny, który wyszedł ze schroniska na Śnieżniku i do tej pory nie wrócił.
19-letni bielszczanin Sebastian wybrał się w poniedziałek rano na wycieczkę w góry. Kilka godzin później zadzwonił do taty z informacją, że zszedł ze szlaku i zabłądził. Bliscy chłopaka zaalarmowali służby ratunkowe.
Ratownicy GOPR i policjanci z Karpacza szukają Carstena Vernera, niemieckiego turysty, który zaginął w Karkonoszach.
Ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR uratowali dwóch mężczyzn, którzy w nocy z niedzieli na poniedziałek utknęli w Gorcach.
Kolejna akcja ratunkowa w masywie Lubania w Gorcach. Ratownicy GOPR wyruszyli na pomoc trójce turystów, którzy opadli z sił.
Nocna akcja GOPR na stokach Lubania w Gorcach. 27-letni mężczyzna w dniu urodzin wybrał się w góry. W nocy odnaleźli go ratownicy GOPR.
Nocna akcja Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR w Górach Stołowych. Jeden z turystów stracił przytomność po upadku z wysokości. Ratownicy przez kilka godzin szukali rannego.
W Karkonoszach panują bardzo trudne, zimowe warunki. "Wiele szlaków jest zawianych i nieprzetartych. Nadciąga kolejna fala opadów śniegu" - informuje Karkonoski Park Narodowy. GOPR-owcy proszą o ostrożność.
- Ludzie wychodzą w góry nieprzygotowani. W adidasach i bez raków pchają po śniegu wózek dziecięcy, bo latem tak weszli na Śnieżkę. Nie rozumieją, że zimą w górach warunki są zupełnie inne - mówi Sławomir Czubak, naczelnik grupy karkonoskiej GOPR....
Ratownicy Krynickiej Grupy GOPR ruszyli wieczorem w niedzielę na pomoc czwórce turystów, którzy utknęli w Beskidzie Sądeckim. Gdy dotarli do nich, dostali kolejne wezwanie.
- Takiej pogody dawno nie widziałem - stwierdził Artur Szpilka na nagraniu, które opublikował w sieci. Bokser wraz ze swoim psem chciał wejść na Śnieżkę, ale zatrzymała ich śnieżyca.
Ratownicy z Podhalańskiej Grupy GOPR ratowali w nocy dwójkę turystów, którzy utknęli na Lubaniu w Gorcach i nie byli w stanie iść dalej. Ewakuowali ich z góry.
GOPR-owcy radzą w ten weekend nie wychodzić na górskie szlaki. Za trudne warunki na trasach odpowiadają wciąż padający śnieg i silny wiatr, jest też zagrożenie lawinami.
Ratownicy z Podhalańskiej Grupy GOPR ruszyli na pomoc dwójce turystów, którzy utknęli w szałasie na szlaku z Jordanowa do schroniska na Hali Krupowej.
Ratownicy GOPR sprowadzają na Przełęcz Krowiarki turystę, który stracił orientację w terenie. Innych turystów odnalazł właśnie patrol z Hali Miziowej - podaje portal podhale24.pl.
Kobieta z małym dzieckiem wybrała się na wycieczkę w rejonie Wielkiej Raczy w Beskidach. Gdy opadła z sił, a warunki uległy znacznemu pogorszeniu, wezwała pomoc.
W trudnych warunkach weszli na szczyt Śnieżki, ale nie potrafili zejść. Zrobiło się ciemno, szlaki były oblodzone, a turyści nieprzygotowani.
Goprowcy z Beskidów musieli zorganizować kolejną akcję poszukiwawczą. Tym razem uratowali narciarza, który zgubił się w rejonie Małego Skrzycznego.
Ratownicy Wałbrzysko-Kłodzkiej Grupy GOPR znaleźli ich w rejonie Małego Śnieżnika. Dzieci w wieku 6 i 12 lat miały na sobie tylko getry, sukienki oraz niskie buty. Turyści nie zabrali też latarek.
Ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR odnaleźli 33-letniego mężczyznę, który w nocy odłączył się od grupy wracającej z pasterki góralskiej, corocznie organizowanej w schronisku PTTK pod Turbaczem.
Ratownicy GOPR musieli zwieźć na saniach psa, który zasłabł na szlaku. Gdyby nie ich pomoc, zwierzę prawdopodobnie by już nie żyło. To nie pierwsza taka sytuacja w Beskidach. Ratownicy apelują o bardziej przemyślany dobór towarzyszy górskich wypraw.
Dwóch skiturowców poprosiło GOPR o pomoc. Podczas wspólnej wycieczki ich pies zasłabł na szlaku i konieczna była pomoc w przetransportowaniu zwierzaka na dół.
Turyści, ze względu na zapadający zmrok, stracili orientację w terenie w okolicach masywu Bukowego Berda. Akcja ratowników GOPR trwała sześć godzin.
Akcja "Golasy na Śnieżkę zimą dla małej Matyldy" została odwołana. Mimo to 120 osób stawiło się przy wyciągu pod Kopą i zdobyło górę. W ubraniach.
Karkonoski Park Narodowy nie wyraził zgody na wejście uczestników akcji "Golasy na Śnieżkę zimą dla małej Matyldy + bijemy rekord Polski" na najwyższy szczyt Karkonoszy. Chcieli go zdobyć w strojach kąpielowych.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR pomogli dwóm turystom, którzy nie mogli o własnych siłach zejść z Babiej Góry.
Ratują zdrowie i życie, często same narażając się na niebezpieczeństwo. Teraz, dzięki akcji charytatywnej "Przyjaźń Łączy - Wspólnie dla Zwierząt" na rzecz psów ratowniczych GOPR, my możemy pomóc im. Jak? Wystarczy kupić bransoletkę. Czas do 30...
Mężczyzna odpadł ze ściany, spadł z wysokości dwunastu metrów. Do szpitala przewiózł go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kamera towarzyszy strażakom, ratownikom WOPR, GOPR-owcom i załogom Lotniczego Pogotowia Ratunkowego podczas prawdziwych akcji. W "Służbach ratowniczych" poznajemy nie tylko ich kulisy, ale też ludzi, od których szybkości działania, precyzji i zimnej...
Ratownicy Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR pomogli kobiecie, która doznała złamania nogi w czasie grzybobrania. Utknęła w lesie, daleko od drogi.
Bieszczadzki Park Narodowy podsumował tegoroczne wakacje. Na szlaki weszło 251, 4 tys. turystów. GOPR pomógł 99 osobom, z których dwie zmarły.
Licząca ponad 500 lat sosna zwyczajna, rosnąca na Sokolicy w Pieninach, została uszkodzona podczas akcji ratunkowej. Sosna jest jednym z najczęściej fotografowanych drzew w Polsce.
W nocy z soboty na niedzielę ratownicy GOPR pomogli uczestnikom imprezy w ruinach zamku Stary Książ. Teraz policja postawiła zarzuty jednemu z biesiadników.
Turystka dziś rano pokonywała szlak w rejonie Bukowego Berda. Straciła przytomność. Uratowali ją funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Ustrzykach Górnych oraz ratownicy GOPR.
56-letni mężczyzna zasłabł na szczycie Szerokiego Wierchu. Na miejsce wysłano śmigłowiec pogotowia ratunkowego. Niestety, turysty nie udało się uratować.
Remont dachu, a jak wystarczy, to wymiana okien. Na to brakuje goprowcom pieniędzy. Ich dyżurki powstały jeszcze w latach 70. i 80 ubiegłego wieku. Nie dostają pełnego dofinansowania z budżetu państwa, więc muszą radzić sobie sami.
Nie tylko w Tatrach panują trudne warunki spowodowane długotrwałymi opadami deszczu. Ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR w ostatnich dniach mieli sporo pracy.
Ponad 30 ratowników z Polski i Słowacji szukało polskiego grzybiarza, który zaginął pod Babią Górą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.