Przed spotkaniem z Władimirem Putinem Aleksander Łukaszenka chciał zademonstrować, że panuje nad sytuacją na Białorusi, a protesty wygasają. Nic z tego nie wyszło.
Służby specjalne na Białorusi nie tylko aresztują zbuntowanych pracowników propagandy, ale też zmuszają ich do wygłaszania upokarzających oświadczeń, które ochoczo upubliczniają reżimowe media.
Niezależnie od tego, ile razy Swiatłana Cichanouska powtórzy, że jest "technicznym kandydatem" i nie zamierza być prezydentem, jej przygoda z polityką szybko się nie skończy. Spontaniczna akcja urodzinowa pokazała, że na dobre zdobyła serca...
Zależność od służb specjalnych, wysoki poziom korupcji i możliwość posadzenia każdego w każdej chwili sprawiają, że białoruski biznesmen czuje się zakładnikiem resortów siłowych.
Przedstawiając w środę nowego prokuratora generalnego, Aleksander Łukaszenka powiedział wprost, że są wypadki, w których prawo nie działa. Jego słowa można potraktować jako zapowiedź tego, co czeka Białoruś w najbliższym czasie.
Maryja Kalesnikawa znajduje się w więzieniu śledczym nr 1 w Mińsku. - Grożono jej śmiercią, została poturbowana - przekazała jej słowa adwokatka Ludmiła Kazak.
Aleksander Łukaszenka przygotowuje się do wizyty na Kremlu. W tym celu lansuje nową wersję wydarzeń na Białorusi: tak naprawdę w ciągu ostatnich tygodni bronił nie swojej władzy, tylko Rosji, która jest zagrożona.
Na początku swojej kariery politycznej Aleksander Łukaszenka miał miażdżące poparcie większości Białorusinek. Dziś ze zdumieniem przeciera oczy, widząc na ulicach dziesiątki tysięcy kobiet żądających jego odejścia.
Wypychając Mariję Kalesnikawą i innych przedstawicieli Rady Koordynacyjnej za granicę, Aleksander Łukaszenka chce pozbawić protestującą ulicę jej politycznej reprezentacji. Celem jest przekreślenie możliwości dialogu politycznego.
Białoruskie agresywne tituszki na ulicach Mińska nie spodobały się Kremlowi, w związku z czym Aleksander Łukaszenka szybko zwinął ten projekt. Przemoc mają stosować tylko funkcjonariusze oficjalnych resortów siłowych.
Prawdziwą przyczyną braku przywódców białoruskich protestów nie jest skłócenie, deficyt zdolnych ludzi czy polityczna naiwność Białorusinów, a jedynie brutalna rzeczywistość i represje ze strony służb specjalnych
Na ulicach białoruskich miast znowu biją. Jeżeli po dzisiejszej akcji OMON-u liczba protestujących zacznie spadać, władza może gwałtownie przykręcić śrubę, by ostatecznie zdławić społeczny opór. Jeżeli to się nie stanie, pat będzie trwał nadal.
Białoruska rzeczywistość potrafi zadziwić: OMON pilnuje porządku na placach zabaw, milicjanci polują na "pandę" - to nie jest widok, który pozostawia obojętnym. W całym tym absurdzie chodzi jednak wciąż o to samo: o odzyskanie przez reżim utraconych...
Białoruska telewizja państwowa zgodnie z zapowiedzią Aleksandra Łukaszenki pokazała "dowody", że otrucie Aleksieja Nawalnego to polsko-niemiecka intryga. To rozmowa dwóch anonimowych postaci, z której nic nie wynika.
Za trzy dni generał Iwan Tertel ma obchodzić swoje 53. urodziny. Prezent od Aleksandra Łukaszenki dostał już wczoraj. Został mianowany nowym szefem KGB. - To jest człowiek oddany naszemu państwu - tak scharakteryzował go Łukaszenka.
Ambicje Aleksandra Łukaszenki od zawsze sięgały daleko poza Białoruś. Jego apetyt na władzę jest nieposkromiony.
Swoją pogardę do sieci Aleksander Łukaszenka demonstrował wielokrotnie. Za tą niechęcią kryje się wściekłość. Łukaszenka dobrze zdaje sobie bowiem sprawę, że poniósł w internecie dotkliwą porażkę.
Aleksander Łukaszenka zapowiada zmianę konstytucji Białorusi. Ma to być jego jedyna propozycja ugody z protestującymi na ulicach. Ten sposób wyjścia z kryzysu popiera również Kreml. Jednak między stolicami zarysowały się już wyraźne różnice.
Pogranicznicy nie wpuścili na teren kraju zwierzchnika Kościoła katolickiego na Białorusi abp. Tadeusza Kondrusiewicza. Ta decyzja to apogeum ciągnącego się już od lat konfliktu Aleksandra Łukaszenki z Kościołem.
Aleksander Łukaszenka domaga się od służb specjalnych zdecydowanych działań w obronie swoich zwolenników. Powodem jest niechęć społeczna, z jaką się spotykają w życiu codziennym.
W niedzielę Białorusią znowu wstrząsnęły wielotysięczne demonstracje. Liczba protestujących na ulicach miast była porównywalna z akcjami sprzed tygodnia. Tendencja spadkowa się zatrzymała, co jest bardzo złą wiadomością dla Aleksandra Łukaszenki.
Aleksander Łukaszenka to nie jest swojski, trochę głupawy wujek ze wsi, któremu słoma wystaje z butów. To brutalny polityk zagnany do narożnika, a przez to szczególnie niebezpieczny.
Dziś w największych miastach już rozpoczęło się masowe zbieranie podpisów przeciwko deputowanym - i idzie to nadzwyczaj szybko. I to nie aktywiści szukają chętnych - jest odwrotnie, to ludzie się dowiadują kiedy i gdzie mogą postawić swój podpis.
Władimir Putin nie odmówił sobie drobnej przyjemności. Teraz, gdy sytuacja na Białorusi już jest pod pełną kontrolą Aleksandra Łukaszenki, przypomniał jego telefon i błaganie o rosyjskie wsparcie militarne. To zemsta na Łukaszence za wieloletnie...
Aleksander Łukaszenka przypomina boksera, który już leżał na deskach i był liczony, ale zdołał się zregenerować i teraz czas pracuje na jego korzyść. Z każdym kolejnym dniem odzyskuje bowiem dawne siły
W masowych demonstracjach po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi wzięły udział setki tysięcy ludzi. Władza odpowiedziała siłą - rozpędzając manifestacje, aresztując i torturując ich uczestników. Na dziś wiadomo o co najmniej sześciu...
Dziś prezydent Białorusi doprowadził do eskalacji militarnych napięć w regionie z własnej nieprzymuszonej woli, jutro zrobi to samo w interesie Władimira Putina. To stawia Warszawę, ale także Wilno, Rygę i Kijów przed nowymi wyzwaniami.
Aleksander Łukaszenka lubi otaczać się generałami. To właśnie od resortów siłowych zależy bowiem jego dalszy los.
W prace komisji wyborczych i fałszowanie wyników wyborów prezydenckich na Białorusi masowo byli zaangażowani nauczyciele. Spowodowało to bezprecedensowy spadek zaufania do tego zawodu.
Marzenie Aleksandra Łukaszenki się spełniło. Jest (prawie) jak jego deklarowany bohater, prezydent Chile Salvador Allende: walczy ze "zdradą" i pozuje z kałasznikowem. Ten obrazek miał straszyć, ale na razie wywołuje śmiech.
Wojsko ma reputację jednej z najbardziej prorosyjskich instytucji na Białorusi. Kultywuje sowieckie tradycje i czci rosyjskich bohaterów.
Przed zaplanowaną na niedziele wielką akcją opozycji Aleksander Łukaszenka coraz bardziej przykręca śrubę.
Aleksander Łukaszenka nie zauważył, że Białoruś się zmieniła, a on pozostał taki sam, uśpiły go własne teatralne przedsięwzięcia. Kto dziś jeszcze popiera rządzącego od 26 lat prezydenta?
Polska z jej legionami Piłsudskiego, papieżem Janem Pawłem II i "Solidarnością" jest zagrożeniem dla świata Łukaszenki, w którym to przecież Armia Czerwona niosła wyzwolenie niewdzięcznym ludom Europy, NKWD strzelało tylko do zdrajców i agentów, a...
Aleksander Łukaszenka w przykręcaniu śruby doszedł do ściany. Zatrzymał go nie Zachód czy Rosja, tylko własny naród - to dziś najważniejsza zdobycz protestujących. Ale mimo względnego uspokojenia Białoruś w każdej chwili może się znaleźć na krawędzi...
Świat patrzy w zdumieniu na odbywający się na Białorusi proces oddolnego budowania struktury politycznej. Wszyscy szukają lidera. Gdzie on jest? Kiedy się pojawi?
Aleksander Łukaszenka próbuje odwrócić sytuację i odzyskać poparcie. Walczy jak lew, jednak natyka się na ścianę nienawiści. Można odnieść wrażenie, że właśnie teraz - przez ból i upokorzenie - poznaje kraj, którym rządzi od 26 lat.
Mentalność kamikadze i wciąż wierne resorty siłowe to niebezpieczne połączenie. Aleksander Łukaszenka nadal jest w stanie urządzić krwawą jatkę w centrum Europy.
Aleksander Łukaszenka straszy Białorusinów rosyjską interwencją. Jest to oznaka rozpaczy i narastania wewnętrznej niepewności w sercu białoruskiej władzy.
Diagnoza brzmiała: zbyt ulegli, zbyt słabi, dlatego są skazani na wieczne trwanie pod butem Łukaszenki. Co więc musiało się zdarzyć, by wyprowadzić z równowagi ten spokojny naród, żeby stanął do walki z uzbrojonym po zęby specnazem, tysiącami szedł...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.