Dla PiS nieudana próba przejęcia samorządów może się okazać barierą, o którą rozbije się projekt długotrwałej władzy partii.
Choć w sporach o kształt Unii Europejskiej politycy rządzącej partii lubią się powoływać na zasadę pomocniczości - wszelkie sprawy powinny być załatwiane na tyle lokalnie, na ile to możliwe - to w polityce krajowej sprawia im ona wyraźny problem.
Samorząd terytorialny nie jest bowiem dla PiS sukcesem transformacji, lecz jednym z obszarów do "dobrej zmiany".
Przejmowanie samorządów
Część zastrzeżeń PiS ma pewne racjonalne jądro. Faktycznie, przekazywanie wielu spraw w dół oznaczało czasami pozostawianie słabszych, uboższych obszarów samym sobie i zwiększanie ich dystansu do tych rozwijających się szybciej. Rzeczywiście należałoby się zastanowić nad limitami kadencji dla prezydentów miast.
Wszystkie komentarze