A dziś kto chodzi z książkami pod pachą? Jakiś odklejeniec, świr, gość, z którym właściwie nie warto mieć dzieci! Z Piotrem Śliwińskim rozmawia Violetta Szostak.

Napisałeś, że giniemy?

- Zdało się Polakom, że już poetów nie potrzebujemy, że inżynierowie od konsumpcji, spece od lifestyle'u zaprowadzą nas dalej. I okazało się, że naród obojętny na słowo poety ginie, a co najmniej oddaje władzę nad sobą ludziom ponurym.

Naprawdę w to wierzysz?

- Że naród pozbawiony poezji ginie?

Że poezja jeszcze dziś cokolwiek może.

- Zastanawiam się, co by było, gdyby wiersze w Polsce były naprawdę czytane, np. gdyby szkoła potrafiła lepiej uczyć o poezji, właściwie nie "uczyć", bo samo to słowo oznacza coś bardzo bliskiego klęsce, ale zachęcać do czytania, rozmawiania o niej, przeżywania. Gdyby media interesowały się poezją, publikując regularnie wiersze, rozmowy o poezji. Gdyby...

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Widziałem na własne oczy inżyniera piszącego fają poezję. I czytające dzieci, a więc "jeszcze Polska nie zginęła..." :)
    już oceniałe(a)ś
    15
    2
    sensrebrny, nikt nie mówił jedynie o współczesnej poezji. i nikt nie każe ci czytać jedynie Krzysztofa Jaworskiego (choć sam, przyznasz, że "dramat egzystencji bez miłości" JEST dramatem). poezji, wartościowej, uwrażliwiającej, jest dziś także dużo. wystarczy pójść do biblioteki i zechcieć jej poszukać, przeczytać, pomyśleć nad nią. a jeśli komuś wiersze obrazoburcze, prowokacyjne, wulgarne, nie pasują i brzydzi się nimi - niech podziękuje społeczeństwu i dzisiejszemu życiu.
    @LenkaxMi no tak, mój nick nie jest z biblioteki ;-) i świadczy o braku literackiego obycia,
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @sensrebrny no tak - przecież nie czytam książek i nie wiem, do czego pije twój nick.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie można porwać tłumu, jeśli się samemu nie płonie. Zasłyszane. Pan płonie, emocjonuje się. Piękny wywiad, dzięki. Tylko zmieniłabym "krytyczniejszy" na "bardziej krytyczny"
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Błagam, proszę o nie uciekanie się do fałszywych alternatyw. Że albo poezja albo konsumpcja. Albo poezja albo lifestyle. Znam takich, którzy świetnie się na poezji lansują, budując swój wizerunek na wymęczonych dziwnościach o głębokości podmiejskiego stawku. Artyści mają branie. Tworzenie zawsze było bowiem pawim ogonem mózgu. Może nie przekłada się to na złotówki, ale ludzie napędzani są na różne rzeczy - również władzę i podziw. Mickiewicz miał lifestylowy fular, powodzenie u kobiet i umiejętność korzystania z gościny. Niech będzie poezja na magnesach, w metrze i na ścianach. Niech czytają cokolwiek. Czytajmy cokolwiek. Zacznijmy wyrabiać się od dołu, a nie od góry. Im więcej czytamy, tym więcej żądamy od tego, co czytamy. No i Herberta teraz najczęściej cytują pisowcy. Wolę dobrze napisane hasło reklamowe niż Herberta w ustach pisowca.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Świetny wywiad. ”Dlaczego poezja nie jest dziś seksi?”. Tego określenia używałam od bardzo dawna, ale zawsze w formie „seksy” – rzadziej sexy – (np. być seksy), co oznaczało tyleż co seksowny. On (ona) jest seksy, atmosfera była seksy, w tej sukience wygląda seksy, ta kreacja jest bardzo seksy, nawet piosenka czy spektakl mogły być seksy itp. Zaskoczyło mnie także, iż w żadnym ze słowników, poza sjp.pl, nie spotkałam słowa „seksy” – niestety bez wyjaśnienia znaczenia, natomiast było „seksi” – „podniecający, atrakcyjny fizycznie; seksowny, sexy”. Mój Word nie podkreśla (na czerwono – wężykiem!) słowa seksy (ja go nie dodawałam do słownika!), podkreśla natomiast formę seksi (w komentarzu jednak nie podkreśla). Tak czy inaczej sądzę, że w pytaniu chodziło raczej o to, czy poezja jest modna - tj. atrakcyjna i na czasie, a nie podniecająca. A może nie mam racji?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Jak Ci w życiu nic nie wychodzi, masz duże szanse zostać poetą... (to moje stwierdzenie) (dziwne, jest pan profesorze 17 lat młodszy ode mnie, a myśli takie ma pan smutne...)
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    To niech Pan Poeta przyjdzie do szkoły, ale nie tej elitarnej i "zachęci" młodzież do czytania poezji. Ciekawe jaki skutek osiągnie. Nie wiadomo, czy płakać, czy się śmiać słysząc takie opinie.
    @moreno77 No, własnie... Raczej usiąsć i płakać. Ale nie nad doskonałym tekstem p.profesora, tylko stanem umysłu większosci (niestety, chociaż są wyjątki) tzw.młodego pokolenia. Aż strach się bać ! Za kilka lat bowiem to ONI, ze swoim zachwaszczonym językiem, brakiem wrażliwosci, postawami roszczeniowymi wejdą w dorosłe życie. Bedą uczyć, kierować, przewodzić, prowadzić... I co wtedy ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    ech, Panie Profesorze, "powiedz, kochanie, czy chcesz się ze mną pie...ć, czy chcesz się ze mną zastrzelić?"; i ja wiem, że państwo von Kleist się kłaniają z półcienia, i że ma być prowokacja i bunt, i dramat egzystencji bez miłości, albo dramat miłości egzystencjalnej, ale ja sobie wypraszam, żeby takie wypociny miały mnie ocalać. Albo uwrażliwiać.
    już oceniałe(a)ś
    2
    10