Ibragim (20 lat) dba o dłonie. Najpierw chciał być chirurgiem. Teraz chce studiować na warszawskiej ASP i być rzeźbiarzem. Do Polski przyjechał w 2007 roku. - Jak przekroczyliśmy granicę, myśleliśmy, że Polska to wieś. Dopiero w Warszawie zrozumiałem, że to nowoczesny kraj - mówi.
Trafił do podwarszawskiego ośrodka dla uchodźców, razem z innymi czeczeńskimi dziećmi poszedł do miejscowej szkoły. - Masakra - mówi. - Bo zamiast do szóstej klasy, trafiłem do trzeciej. Bo nikt nie lubił czeczeńskich dzieci, bo traktowali nas jak debili, bo codziennie chcieli się z nami bić miejscowi chłopcy, tacy dwumetrowi, po siedemnaście lat.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze