Sama byłam zaskoczona, że chcę się podzielić historią, która dotyczy małego gestu - mówiła Maja Dobkowska, zwyciężczyni trzeciej edycji Akademii Opowieści. Finałowa gala konkursu odbyła się w piątek w Ośrodku "Brama Grodzka - Teatr NN" w Lublinie.

– Niepojęta jest moc słowa „przepraszam”. I siła historii zbudowanej na jednej scenie – mówił o nagrodzonej pracy przewodniczący konkursowego jury Włodzimierz Nowak.

– Przepraszam, że napisałam bardzo smutny tekst, bo na co dzień jestem bardzo wesołą osobą. Bardzo lubię opowiadać i mam nadzieję, że ta nagroda mnie do tego skłoni. Tamta historia jest o tym, że takie małe gesty, nie wiem, jaką cudowną mocą, mogą zostać z człowiekiem na całe życie – mówiła laureatka konkursu „Nauczyciel na całe życie” Maja Dobkowska, nauczycielka z Krakowa.

Właśnie tej historii w interpretacji aktorki Anny Zachciał, muzyka Marcina Dymitera, i artysty wizualnego Ludomira Franczaka mogliśmy wysłuchać na żywo podczas piątkowej gali Akademii Opowieści.

Gala Akademii Opowieści w Lublinie [ZDJĘCIA]

Bydgoszczanin Juliusz Rafeld, który zajął w konkursie drugie miejsce, podkreślał, że bohater jego opowiadania był bardziej jego wychowawcą niż nauczycielem. Kilka z jego wskazówek stosuje w życiu do dziś, mimo że minęło już 50 lat, odkąd skończył szkołę. „Przegrać to jeszcze nie koniec świata” oraz „Za swoje czyny trzeba odpowiadać samemu” – to niektóre z nich. Z kolei trzecią nagrodę za napisaną z humorem opowieść o swoich zmaganiach z matematyką otrzymał Andrzej Zaręba z Krakowa.

Każdy nauczyciel jest wychowawcą

Sekretarz jury konkursu i redaktor magazynu „Ale Historia” Igor Rakowski-Kłos podkreślał, że w zdecydowanej większości z blisko 550 opowieści nauczyciele byli przedstawiani jako wychowawcy, którzy w pewien sposób uformowali uczniów. – Wydawać by się mogło, że nauczyciele uczą różnych przedmiotów, a wśród nich jest jeden wychowawca. Otóż nie. Z tych opowieści wynika, że wszyscy nauczyciele są wychowawcami. Gdy uczą geografii, uczą, gdzie leży dobro wspólne. Gdy uczą matematyki, uczą, jak liczyć się z drugim człowiekiem – mówił sekretarz jury.

Piątkową galę poprzedził radiowy reportaż Katarzyny Michalak o Beacie Nowak, zmarłej polonistce z III Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. Jej uczniowie opowiadali, że często była dla nich niezmiernie ważną postacią w okresie ich buntu. – Taką mamą, tylko mniej krytykującą – mówiła jedna z jej uczennic.

Tym, co sprawiło, że Beata Nowak była wzorem dla wielu swoich podopiecznych, była jej autentyczna bliskość z uczniami. – Nie musiała udawać, być wyluzowaną na siłę, ona autentycznie ich słuchała – mówiła Katarzyna Michalak w rozmowie z prowadzącą galę Akademii Opowieści Anną Dudą.

Podczas gali podziękowania i nagrody dla lubelskich nauczycieli, którzy skutecznie promują w swoich szkołach literaturę i historię, wręczyły wiceprezydent Lublina Beata Stepaniuk-Kuśmierzak oraz Alina Januszczyk z Domu Słów, która przygotowała piątkową galę Akademii Opowieści.

– Po latach wspominamy naszych nauczycieli. Jednych jako wymagających, innych jako tych bardziej życzliwych. Ale o roli nauczyciela, którą w reportażu Katarzyny Michalak porównano do roli mamy, pomyślałam, gdy urodziłam dziecko. Zrozumiałam, jaka ogromna odpowiedzialność ciąży na nauczycielach. Chcę im za wszystko bardzo podziękować – mówiła Beata Stepaniuk-Kuśmierzak.

Podczas piątkowego wydarzenie Joanna Zętar z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” zaprezentowała okolicznościowe wydanie gazety „PA.RA", które poświęcono nauczycielom.

Koniecznie przeczytajcie zwycięskie opowieści.

Jedno słowo polonistki uczyniło z niej najważniejszą nauczycielkę mojego życia [I MIEJSCE]

Daj już spokój i odpuść, najwyżej przegrasz, świat się nie zawali [II MIEJSCE]

Profesor przegrał, musiałem powtarzać klasę. Ale odkryłem swoje powołanie [III MIEJSCE]

Opowieści są ważnym narzędziem budowania relacji między ludźmi

Wśród prawie 550 opowieści, które przysłali czytelnicy "Wyborczej", były nie tylko te o nauczycielach i nauczycielkach, ale także o rodzicach, dziadkach, szefach albo przyjaciołach. O wszystkich, którzy przez wiele lat albo tylko w jeden semestr zostawili w Was coś, co pomaga żyć. Historie, które otrzymaliśmy, mówią przede wszystkim o tym, że bez niezwykłej relacji mistrz – uczeń nie będzie dobrej edukacji.

W Waszych wspomnieniach szkoła nie zawsze jest miejscem mądrym i fajnym, ale zawsze znajduje się w niej ktoś, kto pokazuje, jak cudowne może być poznawanie świata.

- Opowieści są ważnym narzędziem budowania relacji między ludźmi. Chcąc nadać bezładnemu żywiołowi życia jakąś formę i głębszy sens, powinniśmy opowiadać. Dopiero opowieść tworzy naszą niepowtarzalną tożsamość i indywidualność. Dlatego umiejętność opowiadania jest tak ważna. Stąd pomysł stworzenia przy Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” Akademii Opowieści - mówi szef Teatru NN Tomasz Pietrasiewicz.

Te historie chwytają za gardło

Najlepszą opowieść wybierało jury w składzie: przewodniczący Włodzimierz Nowak, reporter, Aleksandra Klich, wicenaczelna „Gazety Wyborczej” i redaktorka naczelna „Wysokich Obcasów”, Joanna Żarnoch-Chudzińska, redaktorka naczelna „Gazety Wyborczej” w Łodzi, Paweł Krysiak, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” w Lublinie, Karolina Brzezińska, wydawczyni Wyborcza.pl, Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” oraz Alina Januszczyk, Dom Słów Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”. Sekretarz nagrody: Igor Rakowski-Kłos, redaktor magazynu „Ale Historia”.

- Nauczyciel zostaje z nami na całe życie. Te historie chwytają za gardło. I nie puszczają – mówiła tuż po obradach jury wicenaczelna „Wyborczej” Aleksandra Klich.

Zwyciężczyni trzeciej edycji Akademii Opowieści otrzymała nagrodę w wysokości 5556 zł oraz statuetkę. Nagroda za drugie miejsce wynosi 3333 zł, a za trzecie 2000 zł.

Najciekawsze opowieści o nauczycielach, które przyszły na konkurs, przeczytacie na stronie Akademii Opowieści

Komentarze