Dany Laferriere ''Kraj bez kapelusza''
przeł. Tomasz Surdykowski, Karakter, Kraków
Paweł Goźliński poleca:
Jest taki kraj, gdzie martwi wciąż kierują krokami żywych, gdzie mity są silniejsze niż polityka, ekonomia i zdrowy rozsądek razem wzięte, gdzie skręcając za róg, można się znaleźć w zupełnie nieznanym świecie, a spotykając rodaka, zaprawdę trudno orzec, czy to żywy człowiek, czy upiór. Nie, to nie Polska, choć czytając ?Kraj bez kapelusza?, książkę o Haiti, jakoś nie mogłem się opędzić od myśli, że jej akcja toczy się tuż obok. Emigrant, pisarz, wraca po latach do Port-au-Prince w objęcia nadopiekuńczej matki, toksycznego społeczeństwa, przyjaciół po przejściach i wszechobecnej religii. To wprawdzie wudu, a nie katolicyzm, ale efekty społeczne mniej więcej te same. Bohater - jak Dante nie przymierzając - trafia w końcu do wuduistycznego ''nieba'', gdzie bogowie prowadzą umiarkowanie patologiczne życie rodzinne, niewiele się różniące od codzienności innych mieszkańców Haiti. Czas i przestrzeń wprawdzie są tam pozaginane nieco inaczej, ale w gruncie rzeczy bogowie okazują się wzorcami codziennych problemów swoich wyznawców niż idealnymi wzorcami i nosicielami etycznych rozwiązań ludzkich trosk i dylematów. Jaki kraj, takie niebo i tacy bogowie.
Wszystkie komentarze